aaa4
Amator
Dołączył: 04 Wrz 2018
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 11:09, 25 Wrz 2018 Temat postu: zx |
|
|
A Farid patrzyl na swoje nagie stopy i usmiechal sie.
52
%rucha istotkaGdy wyrazila pelna watpliwosci nadzieje, ze Blaszany Dzwoneczek ucieszy sie na jej widok, zapytal:
-Kto to jest Blaszany Dzwoneczek?
-Och, Piotrusiu! - zawolala wstrzasnieta. Ale nawet gdy mu wyjasnila, nie mogl sobie przypomniec.
-Jest ich tak wielka ilosc - [link widoczny dla zalogowanych]
Wydaje mi sie, ze juz jej nie ma.
Mysle, ze mial slusznosc, bo wrozki nie zyja dlugo, ale sa tak male, ze nawet krotki okres jest dla nich dosyc dlugi. James M. Barrie, Piotrus Pan
Ludzie Capricorna szukali Smolipalucha nie tam, gdzie trzeba. Nie udalo mu sie wydostac z wioski. A wlasciwie wcale tego nie probowal. Smolipaluch byl w domu Basty.
Dom stal przy uliczce, zaraz za podworkiem Capricorna, w otoczeniu innych pustych domow, w ktorych mieszkaly tylko koty i szczury. Basta nie lubil sasiadow, w ogole unikal ludzi -wszystkich procz Capricorna. Smolipaluch byl pewien, ze Basta najchetniej spalby pod jego drzwiami, gdyby ten mu na to pozwolil. Ale zaden z ludzi Capricorna nie mieszkal w glownym budynku. Trzymali tam jedynie straz, tylko tyle. Jadali w koscie-438
le, a spali w ktoryms z wielu pustych domow. To byla zelazna regula. Wiekszosc z nich bez przerwy sie przeprowadzala - mieszkali w jednym domu, po czym sie przenosili, gdy na przyklad dach zaczynal przeciekac. Tylko Basta zajmowal wciaz ten sam dom, od kiedy tutaj sie osiedlili. Smolipaluch podejrzewal, ze wybral go, poniewaz pod progiem rosl dziurawiec. Zadne inne ziolo nie cieszylo sie taka slawa jako roslina chroniaca przed wszelkim zlem - oczywiscie procz zla, ktore gniezdzilo sie w sercu Basty.
Dom byl zbudowany z szarego kamienia jak wiekszosc chat we wsi i mial czarne okiennice, ktore Basta zwykle trzymal zamkniete i na ktorych wymalowal rozne znaki, majace odstraszac od niego zle moce, podobnie jak zolte kwiaty dziurawca. Czasem Smolipaluch myslal, ze ustawiczne obawy Basty przed klatwami i naglymi nieszczesciami braly sie stad, ze Basta lekal sie wlasnego mrocznego wnetrza, sadzac, ze caly swiat jest taki sam.
Smolipaluch mial szczescie, ze udalo mu sie dostac do domu Basty. Gdy tylko wybiegl z kosciola, natknal sie na cala chmare ludzi Capricorna, ktorzy go oczywiscie od razu rozpoznali. Tak, Basta faktycznie naznaczy! go na cale zycie. Dzieki ich zaskoczeniu zdazyl zniknac w najblizszej uliczce, nim rzucili sie w pogon. Na szczescie Smolipaluch znal tu kazdy kat, kazdy zaulek. Poczatkowo mial zamiar przebic sie w strone parkingu, a stamtad prysnac w gory, ale nagle przypomnial [link widoczny dla zalogowanych]
o pustym domu Basty. Przelazil przez dziury w murach, czolgal sie po piwnicach i kryl za balustradami opuszczonych balkonow. Jesli chodzi o ukrywanie sie, nawet Gwin nie musialby sie za niego wstydzic. Przydalo sie teraz to, ze wrodzona ciekawosc sklaniala go do penetrowania najtajniejszych zakamarkow tej wioski, jak zreszta i wszystkich innych miejsc. Dyszal ciezko, gdy wreszcie dotarl do domu Basty. Basta byl chyba jedynym czlowiekiem w wiosce, ktory zamykal drzwi wejsciowe na klucz, ale to nie stanowilo dla Smolipalucha 439
problemu. Ukryl sie na poddas
Post został pochwalony 0 razy
|
|